BERLINALE 2016: BARWY NIESZCZĘŚCIA

Data:
Ocena recenzenta: 5/10

Tomasz Wasilewski niestety znów pokazuje, iż doświadczenia wyniesione z pracy przy telenoweli "Barwy Szczęścia" nie poszły na marne, a zbędna kontrowersja to jego znak rozpoznawczy.

Mamy 1990 rok. Upada komunizm, za chwilę Niemcy się zjednoczą, a Związek Radziecki zniknie z mapy świata. Ten cały, historyczny kontekst - tak wspaniale w scenografii filmu oddany (przywodzi na myśl klimat "Dekalogu" Kieślowskiego) - nie ma jednak żadnego znaczenia. Uczucia i emocje, jakie towarzyszą bohaterkom "Zjednoczonych Stanów Miłości", mają bowiem wydźwięk ponadczasowy - twierdził reżyser na konferencji prasowej - pasowałby zarówno do 2016 roku, jak i 1900. Związane są one z jakże typowym dla kobiet poszukiwaniem miłości i bliskości oraz całą martyrologią z tym związaną. Kobieta musi cierpieć, bo żyje w opresyjnych czasach, państwach, społeczeństwach i sama sobie tworzy ograniczenia, jeśli brakuje jakichś bardziej obiektywnych. Nawet żyjąc na łonie rodzinnym czy w innych małych zbiorowościach, musi czuć się samotna, nieszczęśliwa i niespełniona, bo takie jest generalnie jej życie.

Opowiadając cztery cierpiętnicze historie kobiet z żyrardowskiego, szarego osiedla, Wasilewski ewidentnie poświęcił coś kosztem czegoś innego. Dopracowane, plastyczne, piękne obrazy otoczenia (znakomita robota Olega Mutu), staranny image postaci i fabularne wybory, które nie mają żadnego, głębszego uzasadnienia. Agata, Iza, Marzena i Renata równie dobrze mogłyby zostać bohaterkami kolejnego serialu emitowanego przez którąś z polskich telewizji z tą jedynie różnicą, że taka produkcja nie mogłaby dostać czasu antenowego po godzinie 20, ale po 23. Wasilewski z lubością pokazuje swoje aktorki nagie i obnażone, w bardzo niekomfortowych pozach i sytuacjach. I znów - do niczego w większości przypadków to w ogóle nie prowadzi. Nie uzupełnia ich charakterystyk, nie posuwa akcji w jakimkolwiek kierunku. Dlatego też w dużej mierze ciekawy, wizualnie intrygujący film staje się płytki, bezbarwny i nudny.

Zwiastun:

Tymczasem Wasilewski dostał Srebrnego Niedźwiedzia za scenariusz. :D

Dodaj komentarz