CANNES 2016 (ODCINEK 8): BRACIA DARDENNE, FILHO, BOO JUNFENG, NGUYEN

Data:



LA FILLE INCONNUE
reż. Jean-Pierre & Luc Dardenne
Konkurs Główny

Bracia Dardenne na utartej i mocno wydeptanej już ścieżce: młoda lekarka na tropie zagadki śmierci młodej dziewczyny. Jenny Davin to doktor jak z marzeń, albo co najmniej ze szpitala w Leśnej Górze. Sympatyczna, pomocna, słuchająca swoich pacjentów i zawsze mająca dla nich czas. Podczas domowych wizyt nie odmówi spróbowania ciasta przyrządzonego przez panią domu, w gabinecie zawsze znajdzie czas, by zapytać o bieżące, niezwiązane z leczeniem sprawy. Dr Jenny wykonuje także pracę u podstaw, opiekując się najbiedniejszymi pacjentami. Jej misja ma się jednak na dniach zakończyć, kobieta dostała dobrze płatną pracę w renomowanym szpitalu. Ale pewnego wieczora, po godzinach przyjęć, nie otwiera drzwi zdesperowanej dziewczynie. Nazajutrz dowiaduje się, iż ta została zamordowana. Dr Jenny od teraz podporządkuje całe swoje życie próbom ustalenia tożsamości denatki, by ta nie została pochowana w anonimowym grobie. Droga lekarki przypomina tę, jaką w poprzednim filmie braci Dardenne odbyła grana prze Marion Cotillard Sandra. Tylko motywacje obie bohaterki mają zgoła inną. Dr Jenny targają chyba głównie wyrzuty sumienia, choć jest to motywacja, którą raczej sobie dopowiadamy niż wynika ona z fabuły filmy. Jak rzadko kiedy bowiem Dardenne'owie nie poświęcili swojej postaci dostatecznej uwagi, charakteryzują ją właściwie tylko przez pryzmat środowiska, w jakim się obraca - mniej zamożnej klasy średniej, ludzi potrzebujących pomocy, tych najbiedniejszych. Nic nie wiadomo o jej życiu prywatnym, jakby wszystko podporządkowała pacjentom i medycynie. Dr Davin staje się tym samym postacią pozbawioną autentyzmu, bez właściwości, jakby wyjętą z kart nudnej, pozytywistycznej powieści. Jej obsesyjne śledztwo związane z zabitą emigrantką ma znaczenie drugorzędne zarówno dla reżyserów, jak i tym samym dla widza. Z punktu widzenia bowiem tego drugiego, po co skupiać się na czymś, co go w ogóle nie angażuje i nie obchodzi.

AQUARIUS
reż. Kleber Mendonça Filho
Konkurs Główny

Przekornie Filho umieszcza w centrum "Aquariusa" Donę Clarę - przedstawicielkę bogatszej klasy średniej, kobietę wyzwoloną i samodzielną, kochającą ludzi, malownicze miejsca i ładne przedmioty z duszą. Clara całe życie z czymś walczyła. Najpierw z rakiem, który zniekształcił jej ciało, potem ze smutkiem po śmierci męża, w końcu współcześnie musi stawić czoła bezwzględnemu deweloperowi, dążącemu do tego, by na miejscu jej starej kamienicy przy plaży postawić betonowy apartamentowiec. Clarę otaczają przyjaciele, znajomi, dzieci z wnukami, kobieta korzysta z życia, bawiąc się i aktywnie spędzając czas, a jednak wydaje się być osobą samotną. Została sama w swoim pełnym wspomnień i ukochanych winylowych płyt mieszkaniem. Na nic się jednak nie skarży, mimo kłopotów żyje najlepiej i najszczęśliwiej, jak potrafi. Od losu dostała to, co mogła, wiele sama też sobie wywalczyła. Sonia Braga w roli Clary to fenomen i festiwalowe odkrycie. Kobieta o niesamowitej gracji i elegancji, piękna i wyrazista, w której drzemie ogromna siła, a jednocześnie jest krucha i subtelna. To wszystko od Sonii Bragi otrzymała też jej bohaterka. "Aquarius" to kino intymne i epickie zarazem, portretujące kobietę na jesieni życia i wszystkie doświadczenia, jakie na przestrzeni dekad ukształtowały jej charakter, wrażliwość i styl bycia. Ale historia Clary niesie też ze sobą uniwersalne przesłanie. Pokazuje, co jest w życiu ważne, że obok wydarzeń szczęśliwych wypełniają je też te gorzkie, przygnębiające i stresujące, że szczęście wymaga walki o siebie i stanie przy swoich wartościach. Wszystko, co nas spotyka jest tak samo relewantne, bo kształtuje osobowość człowieka. Od tego też zależy, czy później z perspektywy czasu, jak Clara, będziemy potrafili cieszyć się spacerami w słońcu, wykrzesać z siebie energię, by stawiać czoła przeciwnościom losu czy z przyjemnością słuchać ukochanych piosenek, czy raczej staniemy się tymi zgorzkniałymi, apatycznymi staruszkami, wiecznie zastanawiającymi się co jeśli.

APPRENTICE
reż. Boo Junfeng
Un Certain Regard

Wzbudzający życzliwość Aiman dostaje pracę w ciężkim więzięniu. To miły, posłuszny chłopak, który szacunek do hierarchii i procedur wyniósł jeszcze z wojska. Jego zaangażowanie i ciężką pracę bez zarzutu doceniają jego przełożeni, zaskarbia sobie nawet sympatię Rahima doświadczonego strażnika - szefa ekipy odpowiadającego za prawidłowe przeprowadzanie kar śmierci, która Aimana dziwnie fascynuje. Zbliżający się do emerytury Rahim upatruje w młodym mężczyźnie nawet kandydata na swojego następcę w bloku dla skazanych na śmierć. Nikt w zakładzie karnym nie wie jednak, że Aiman zataił pewien istotny szczegół ze swojego życiorysu, przez który w ogóle powinien zostać zdyskwalifikowany od pracy w więziennictwie. Z tego scenariusza mógłby powstać niezły thriller albo kino polityczne. Boo Junfeng stoi jednak dziwnie w połowie drogi między psychologicznym dramatem (fascynacja Aimana procedurą kary śmierci i jej osobiste podłożone) a filmem społecznym (ukazującym wyjątkową surowość prawa w Singapurze, w którym na karę śmierci skazuje się nawet za lżejsze, związane z narkotykami przestępstwa). Widać, jak młody jeszcze reżyser z niewielkim doświadczeniem trochę nie udźwignął tematu dość sporego kalibru, za jaki się zabrał.

TWO LOVERS AND A BEAR
reż. Kim Nguyen
La Quinzaine des Réalisateurs

Z gorącej Afryki do mroźnej Arktyki - Kim Nguyen drastycznie zmienia nie tylko kontynent, ale też tematykę. Para kochanków w krainie śniegu i lodu szuka schronienia przed ścigającymi ich demonami poprzedniego życia. Niemalże podręcznikowi "kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością", którzy za swój nowy dom obrali zamieszkałe przez ledwie kilkaset osób mroźne pustkowie. Lucy i Roman się kochają, ale również rozumieją i szanują bolesne wspomnienia, które w przypadku ich obojga stały za decyzją o przyjeździe na to odludzie. Taka sceneria zdaje się być idealna dla romantyczno-realistycznej baśni, jaką tym razem stworzył Nguyen. Opowieści o miłości jako najważniejszym orężu w walce z własnymi emocjami i traumami, choć bajkowej, dalekiej od landrynkowych, prostych schematów. Pomimo mrozu czuć też niemałą temperaturę między parą kochanką - naturalnie i prostolinijnie zagranych przez Tatianę Maslany i Dane'a DeHaana.

***
FESTIWALOWA LISTA PRZEBOJÓW

1. Maren Ade: Toni Erdmann
2. Jim Jarmusch: Paterson
3. Kleber Mendonça Filho: Aquarius
4. Andrea Arnold: American Honey
5. Matt Ross: Captain Fantastic
6. Christi Puiu: Sieranevada
7. David MacKenzie: Hell or High Water
8. Park Chan-Wook: Mademoiselle
9. Pedro Almodovar: Julieta
10. Ken Loach: I, Daniel Blake
11. Mehmet Can Mertoglu: Album
12. Kim Nguyen: Two Lovers and a Bear
13. Pablo Larrain: Neruda
14. Woody Allen: Cafe Society
15. Joachim Lafosse: L’Economie du Couple
16. Marco Bellocchio: Fai Bei Sogni
17. Jeff Nichols: Loving
18. Bruno Dumont: Ma Loute
19. Xavier Dolan: Juste en Fin du Monde
20. Hirokazu Kore-eda: After The Storm
21. Jean-Pierre & Luc Dardenne: La Fille Inconnue
22. Michael O'Shea: The Transfiguration
23. Stephanie di Giusto: La Danceuse
24. Alan Guiraudie: Rester Vertical
25. Brillante Mendoza: Ma’ Rosa
26. Boo Junfeng: Apprentice
27. Nicole Garcia: Mal de Pierres
28. Yeon Sang-ho: Train to Busan
29. Justin Triet: Victoria
30. Olivier Assayas: Personal Shopper