Kasia Wolanin

napisała o Norwegian Wood

Ledwie poprawna ekranizacja kultowej książki, która właściwie w żadnym momencie nie oddaje niezwykłości literackiego oryginału. Rozczarowuje pomysł na oddanie osobliwego, metafizycznego klimatu powieści i używanie w tym celu bardzo banalnych środków (nienaturalnie upiększone zdjęcia, płaczliwa muzyka etc.). Rozczarowują też aktorzy. Chłopak grający Watanabe bezwiednie poddaje się roli, zamiast intrygować jego postać irytuje. Melancholia charakteru Naoko jest pokazana zbyt delikatnie – bez znajomości książki trudno zrozumieć, co faktycznie trapiło dziewczynę. Dość dziarska Midori ukazana została jako nietuzinkowa, acz naiwna i nadmiernie dziewczęca osoba. Anh Hung Tran nie tyle nie podołał ekranizacji, ile nie pokusił się o filmowe wniknięcie w świat książki, tworząc własną interpretację tej opowieści i stawiając akcent głównie na proces dojrzewania młodych bohaterów. Norwegian Wood w wersji Wietnamczyka klimatem przypomina bardziej Zapach Zielonej Papai niż swój literacki pierwowzór.

chyba nic w tym złego, że reżyser prezentuje własną interpretację?
Coraz bardziej zaczynam żałować, że nie znam książki, wszyscy o niej mówią. Choć z drugiej strony, gdybym ją wcześniej przeczytał na pewno nie spodobałby mi się film, który i tak jakoś mnie nie powalił.

Złe jest to, że interpretacja jest banalna i powierzchowna, choć w sumie to nie jest kiepski film. Problem jest chyba w tym, że tej książki nie da się dobrze zekranizować. Jest ona dość obszerna, bo tyle właśnie było trzeba treści i słów, by stworzyć jej specyficzny, niesamowity klimat, którego, wydaje mi się, nie odtworzy żaden obraz.

czyli reżyser i scenarzysta z miejsca byli na przegranej pozycji

E tam, nie znalazł środka do tej książki, i tyle.

Szczerze mówiąc, nie potrafię wyobrazić sobie, jakby miał wyglądać ten film, żebym powiedziała, że jest bardzo dobrą i udaną ekranizacją.

Ja też nie. Dlatego nie jestem reżyserem, tylko oglądaczem. :( I cyborgiem bez wyobraźni.

A ludzie jeszcze czytają to co napiszesz :P

Ludzie, nie wiecie, co czynicie!