BEZSILNOŚĆ GRZESZNIKA

Data:
Ocena recenzenta: 5/10

Nowy film Yorgosa Lanthimosa z jednej strony imponuje realizatorską wirtuozerią reżysera, ale temu seansowi towarzyszy też poczucie pustki i kompletnego braku zaangażowania w tę historię i finalny los jej bohaterów.

Yorgos Lanthimos ma własny, osobliwy styl i nie ulega to też wątpliwości przy „Zabiciu świętego jelenia”. Pokazuje on ludzi i sytuacje w realnych przestrzeniach – w nowoczesnym szpitalu, gdzie główny bohater pracuje jako kardiochirurg, w domowym wnętrzu, które wygląda adekwatnie do tego, jaki może mieć wystrój domostwo majętnej, lekarskiej rodziny, w typowym, amerykańskim dinerze. Także rodzina Stevena wygląda całkiem normalnie – ładna żona i dwoje równie ładnych, ułożonych dzieci. Do tego perfekcyjnego obrazka nie pasuje jedynie Martin, nastolatek, z którym lekarz utrzymuje dziwnie bliską zażyłość. Obdarowuje nastolatka drogimi prezentami, zabiera na obiady, a w końcu zaprasza do siebie do domu, by ten poznał jego rodzinę. Chłopak ingeruje coraz mocniej w prywatność bliskich Stevena, aż ostatecznie ujawnia mu swoje nieprawdopodobne zamiary, które dalekie są od chęci nawiązania przyjacielskich relacji.

„Zabicie świętego jelenia” zawiera w sobie elementy zarówno biblijnej przypowieści, antycznej tragedii, jak i chłodnego dreszczowca, a nawet idąc dalej - oryginalnego horroru, w którym nie leje się krew, ale napięcie i niepokój wzrastają wraz z rozwojem sytuacji w filmie i brzmiącą coraz bardziej złowieszczo klasyczną, wzniosłą muzyką. Dzieło Lanthimosa jest tak perfekcyjnie zrealizowane, że niejednokrotnie w trakcie seansu pojawia się u widza poczucie poważnego dyskomfortu spowodowane tym, co dzieje się na ekranie. Na tym idealnym szkle znajdują się jednak poważne rysy.

Za tą opowieścią o zemście i karze za grzechy nie kryje się właściwie nic. Nieskazitelna realizacja filmu przysłania (całkiem skutecznie) brak przejmującej treści, większej głębi i intrygującego przekazu, który powinien prowokować gorące dyskusje (tak było przy „Kle” czy „Lobsterze”), a z „Zabicia świętego jelenia" zieje niemiłosiernym chłodem. Potęgują go elementy charakterystyczne dla Greka – autystyczna komunikacja między postaciami, wywołująca jednocześnie śmiech, zażenowanie i niepokój czy atmosfera umowności, towarzysząca bardzo realnie ukazanemu światu przedstawionemu. Oryginalność jest wartością, ale dobrze by było, by towarzyszyło jej jednak też coś więcej.

Zwiastun: