Cannes 2012 - dzień drugi: pocztówki z Alp Nadmorskich i barwnej Afryki

Data:

DE ROUILLE ET D’OS
reż. Jacques Audiard
Konkurs Główny

Jacques Audiard w swoich filmach ujmował do tej pory wysmakowaną, filozoficzno-refleksyjną bazą, na której snuł opowieści o ludziach oderwanych od rzeczywistości, zagubionych i poszukujących. Tym razem zbudował film na dość czytelnej metaforze. Bohaterem „De Rouille et D’os” jest niedojrzały, dość prostacki mężczyzna, Ali, który określa siebie jako „człowieka dyspozycyjnego”, obecnego na chwilę i bez zobowiązań. Tak też traktuje swoje życie i niewiele zmienia w nim fakt pojawienia się nagle 5-letniego synka czy też nowa znajomość z kobietą. Ta znajomość zresztą okaże się dość osobliwa – Ali pozna Steph, treserkę orek, w barze podczas bójki. Następnym razem spotka ją ponownie, gdy ta pozbawiona nóg w wyniku nieszczęśliwego wypadku będzie pogrążać się w rozpaczy. Mężczyzna poświęci Steph trochę swojego czasu, pomagając jej oswoić się z nową sytuacją, sam zacznie walczyć w nielegalnych walkach bokserskich, ale nic, czego się podejmie, zdaje się nie wstrząsnąć jego „dyspozycyjnym” podejściem do życia. Audiard z jednej strony urzeka (piękne kadry francuskiego kurortu Antibes), z drugiej drażni – telenowelową treścią swojego filmu. Za dużo w „De Rouille et D’os” jest oczywistości, zwyczajności i prawie wcale treści trochę bardziej skomplikowanej niż droga do dojrzałości beztroskiego faceta.

Ocena: niepewne 6/10

PARADIES: LIEBE
reż. Ulrich Seidl
Konkurs Główny

Chyba najsłabszy z filmów Ulricha Seidla: niezbyt atrakcyjna Austriaczka w okolicach 50tki wyjeżdża na wakacje do Kenii, gdzie poznaje „dziką Afrykę” z całym jej dobrodziejstwem inwentarza – głównie wszechobecną biedą i nachalnymi autochtonami narzucającymi się na każdym kroku, sprzedającymi wszystko od tandetnych pamiątek począwszy na seksie skończywszy. Seidl zestawia austriacką samotność głównej bohaterki (totalne ignorowanie przez nastoletnią córkę, brak partnera) z afrykańską rzeczywistością, gdzie zaniedbana kobieta nagle zaczyna być w centrum uwagi młodszych od niej, czarnoskórych mężczyzn, którzy jednak czyhają tylko na to, by wykorzystać naiwność i kompleksy wczasowiczki i naciągnąć ją na jak największą ilość pieniędzy. Nazbyt dosłowny, banalny film momentami nawet staje się dość ciężkostrawny. Seidlowi niekoniecznie zapewne chodziło o wiwisekcję seks turystyki, ale o samotność, a poprzez dziwny rozkład akcentów nie jest to w „Paradies: Liebie” tak bardzo oczywiste.

Ocena: wątpliwe 5/10

BROKEN
reż. Rufus Norris
Semaine de la Critique (Film Otwarcia)

Reżyser – naturszczyk opowiada balladę o zwyczajnym życiu na brytyjskich przedmieściach, gdzie ma miejsce kumulacja różnorodnych wydarzeń, prowadząca od jednego dramatu do następnego. Trzy rodziny żyjące po sąsiedzku, których losy wzajemnie się przeplatają. Rzucane ze sporą częstotliwością oskarżenia o gwałt puszczalskich, nieletnich blondynek (ze strachu przed furią ojca) niszczą życie najpierw młodemu chłopakowi, wyzwalając u niego nieobecne do tej pory pokłady agresji, potem kolejnym, niewinnym ludziom. Co ciekawe, reżyser postanowił przenieść ciężar całej opowieści ze swojej gwiazdy, Tima Rotha, na jego filmową córką – rezolutną, fantastycznie naturalną 12-letnią debiutantkę, Eloise Laurence. „Broken” traktuje nie tylko o małych tragediach angielskich przedmieść i przestrzega, by uważać na sąsiada swego. To też film o różnych odcieniach ojcowskiej miłości, która może być bezkrytyczna, nadopiekuńcza, wyrozumiała, ślepa, ale zawsze jest prawdziwa. Szkoda, że reżyser nie rozwinął „Broken” bardziej w stronę tragikomedii, bo dowcipne wątki wyszły mu naprawdę nieźle, z czasem jednak stawał się coraz bardziej poważny, wzbogacając film o niepotrzebne nadęcie, dodatkowo jeszcze uwypuklane przez teatralność filmu (Norris jest znanym reżyserem teatralnym). Ale i tak było to dobre otwarcie tegorocznego, canneńskiego Tygodnia Krytyki.

Ocena: nieśmiałe 6.5/10

***

Ranking filmowy po 2 dniach festiwalu:

1. Moonrise Kingdom, reż. Wes Anderson
2. Broken, reż. Rufus Norris
3. De Rouille et D’os, reż. Jacques Audiard
4. Paradies: Liebie, reż. Ulrich Seidl

Coś się nie zgadza w tym rankingu, bo Moonrise Kingdom oceniłaś na 6, a jest w rankingu przed Broken, który oceniłaś na 6,5. Wiem, czepiam się ;)

Moonrise KIngdom też oceniam na 6.5, ale na filmasterze nie ma skali połówkowej:)

Dodaj komentarz