Na horyzoncie widziałam... (8/2013)

Data:


.
W IMIĘ…
reż. Małgośka Szumowska
PANORAMA

Andrzej Chyra jako prowincjonalny ksiądz, pracujący z trudną młodzieżą, którego szczere poczucie misji zaburza skrywany homoseksualizm. Szumowska uwielbia kontrowersyjne tematy, jednak niestety do tej pory przedstawiała je w dość siermiężny sposób, pasujący bardziej do tabloidowej publicystyki niż autentycznej refleksji, zapraszającej do poważnej dyskusji. „W imię…” stanowi chlubny wyjątek w jej filmografii, ale tylko i wyłącznie dlatego, że postać księdza Adama, grana przez Chyrę, to być może jeden z najmądrzej pomyślanych i najbardziej interesujących bohaterów, jaki w polskim kinie pojawił się w ciągu ostatnich kilku lat. Człowiek dobry, wierzący, pomocny, ale też szczerze cierpiący i borykający się ze swoją dwuznaczną, ale jakże ludzką stroną. Wszystko związane z tym człowiekiem wydaje się tak prawdziwe i niewymuszone. Obok niego natomiast funkcjonują zaś dość schematyczne postacie i dzieją się mniej lub bardziej banalne sytuacje. Szumowska nie mogła sobie też odpuść owej taniej kontrowersji i musiała ją nieco bezmyślnie dodać w dwóch ostatnich scenach filmu, a można go było ładnie i mądrze zakończyć kilka minut wcześniej.

ANOMALIA
reż. Peter Brosens, Jessica Woodworth
PANORAMA

Skąpana w niepokojących szarościach, imponująca wizualnie i cudownie liryczna wizja apokalipsy podzielona na cztery pory roku, która dotyka zwarty mikroświat małej, flamandzkiej wioski i wydobywająca z ludzi to, co najgorsze oraz niszcząca społeczne więzi. W „Anomalii” nie ma sensu wnikliwiej zagłębiać się w znaczenie całej historii czy też poszczególnych jej elementów – metafora w filmie jest akurat bardzo czytelna i jednoznaczna. To, co najbardziej niesamowite i imponujące dzieje się na ekranie, dlatego wystarczy po prostu patrzeć i dać się zaczarować tej niespokojnej, zmieniającej się pod wpływem niewidzialnego, acz tak dokuczliwego kataklizmu, rzeczywistości. W warstwie wizualnej „Anomalia” bowiem to małe dzieło sztuki, w której nawet okrucieństwo jawi się jako piękne i delikatne.

TAŚMY VAN WAVERENA
reż Wim van der Aar
DOKUMENTY/ESEJE

Holenderski dokumentalista pewnego dnia znajduje na pchlim targu pudło starych taśm. Odkrywa, że są na nich nagrane rozmowy telefoniczne z lat 70., które ze swoimi krewnymi i znajomymi prowadzi niejaki Guido van Waveren. Słuchając taśm, rozpoczyna prowadzenie autorskiego śledztwa, kim był ten człowiek i co łączyło go z jego rozmówcami, ale niestety marnuje pomysł na stworzenie frapującego dokumentu-thrillera. Skupia się na monotonnych dialogach z taśm, dobierając do nich kiczowate obrazki i usypiającą muzykę. W drugiej części filmu na szczęście poszukiwania reżysera nabierają nieco tempa i trochę odrywają widza ze stanu sennej hibernacji.

***

Festiwal niestety dobiega końca. Na podsumowanie dziesiątka moich ulubionych filmów, obejrzanych na 13. edycji Nowych Horyzontów.

1. Lewiatan
2. Shirley – wizje rzeczywistości
3. Złocisz mrok ponury
4. Perwersyjny przewodnik po ideologiach
5. Historie rodzinne
6. Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków
7. Anomalia
8. Smak curry
9. I Used To Be Darker
10. Computer Chess