Kasia Wolanin

napisała o Septien

Trójka braci zmaga się z demonami przeszłości i własnymi zaburzeniami natury psychicznej. Jeden żyje z macierzyńską obsesją, drugi realizuje się artystycznie, rysując pornograficznej obrazki o tematyce sportowej, trzeci – wybitnie uzdolniony sportowo wraca do rodziny po kilkunastu latach niewyjaśnionej nieobecności. Gdy bracia już odkryją, co tak naprawdę burzy ich życiową równowagę, będą potrzebne dziwaczne spirytualistyczne obrządki, przypominające trochę egzorcyzmy, a trochę „wariactwa” w stylistyce miasteczka Twin Peaks. „Septien” to film na wskroś dziwaczny, rubaszny, brzydki, którego sensu nie jestem w stanie bliżej określić. Jeden z najgorszych tytułów na 2. AFF.